Dom jak loft – industrialny klimat poza miastem

Pamiętam, jak znajomy architekt powiedział mi kiedyś: „Największym paradoksem dzisiejszych czasów jest to, że uciekamy z miast po to, by budować domy jak z miasta”. Coś w tym jest. Coraz częściej spotykam się z klientami, którzy planują dom na wsi lub pod lasem, ale marzą o wnętrzu rodem z nowojorskiego loftu. Surowy beton, cegła, stal, przeszklenia na całą ścianę, wysokie sufity… W skrócie: chcą industrialu, ale wśród pól. Nie jest to jednak pozbawione sensu! Styl industrialny poza miastem to nie jest jedynie określona estetyka, lecz sposób myślenia o przestrzeni, o autentyczności, o materiale.

Przeczytaj również: Nowoczesna stodoła z duszą. Dom marzeń z nutką wiejskości

Od fabryki do folwarku

Styl loftowy narodził się w Nowym Jorku w latach 60. XX wieku, kiedy artyści zaczęli przejmować opuszczone hale fabryczne i urządzać w nich swoje pracownie i mieszkania. Wysokie sufity, widoczne instalacje, betonowe podłogi i ogromne okna – wszystko to zostało z nami na dłużej. A dziś? Lofty wracają, ale w nowej odsłonie.

W domach budowanych poza miastem inspiracje industrialne przybierają bardziej przemyślaną formę. Tu nic nie jest przypadkowe: konstrukcja z widoczną stalą, mikrocement w łazience, cegła rozbiórkowa przy kuchennej ścianie. A całość dopełnia technologia, bo surowość nie wyklucza komfortu.

Industrialna architektura – prostota i oddech

Dom w stylu loftowym musi być odpowiednio zaprojektowany. Nie chodzi przecież o pustą halę z rurami. Potrzebne są odpowiednie proporcje, światło i materiały. Dlatego coraz popularniejsze stają się projekty domów jednorodzinnych z elementami przemysłowymi. np. przeszklone stodoły z konstrukcją stalowo-drewnianą lub piętrowe bryły w stylu modern barn house.

W takim projekcie ważne jest też to, co działa w tle. Stalowa konstrukcja może być ukryta lub wyeksponowana. Ogrzewanie podłogowe działa dzięki pompie ciepła. A wentylacja mechaniczna z rekuperacją pozwala żyć komfortowo, nawet przy dużych przeszkleniach. Wielu inwestorów decyduje się też od razu na fotowoltaikę, bo ten industrialny styl idzie w parze z ekologicznymi rozwiązaniami.

Wnętrza z duszą, nie z katalogu

W środku taki dom musi być spójny, nie może udawać industrialu. Dlatego meble na wymiar stają się absolutnym must-have. Często domy loftowe to otwarte przestrzenie, w których trzeba dobrze przemyśleć przechowywanie, strefy pracy i wypoczynku. Wysokie szafy, biurka do pracy zdalnej czy regały na książki powstają na zamówienie, dopasowane do konkretnych wnętrz. Jakość decyduje, czy dom wygląda jak z magazynu wnętrzarskiego, czy jak tania podróbka stylu industrialnego. Zawsze powtarzam, że dusza domu lubi dokładność. Dlatego przy projektach, które wymagają precyzji i dbałości o detale, warto pracować z firmą, która zna się na dobrej robocie. Firma Workdei dostarcza fachowców na budowy w Polsce i za granicą, w tym wykwalifikowanych instalatorówmonterówelektryków i wykończeniowców. Sprawdzonych specjalistów z doświadczeniem w realizacji projektów z duszą.

Industrialny klimat. Ale w zieleni

Na koniec warto zadać sobie pytanie: po co w ogóle budować dom w stylu loftowym poza miastem? Odpowiedź jest prosta: dla kontrastu. Styl industrialny w otoczeniu pól, lasu i otwartego nieba działa zupełnie inaczej niż w centrum miasta. Nie jest przytłaczający, lecz staje się ramą dla codzienności. A surowość materiałów jeszcze lepiej wydobywa naturę i przestrzeń.

Zostaw komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *